sobota, 31 sierpnia 2013

Pierwszy dzien szkoly :)

Pierwszego dnia szkoly wstalam bardzo wczesnie kolo 5:40, chyba jeszcze do konca sie nie przestawilam :). Bylam mega zestresowana , ja i Alice. Szkole widzialysmy raz jadac do domu z lotniska zajechalismy i dostalysmy plan zeby sie niezgubic :). Nie byla strasznie olbrzymia, ale wszystkie klasy byly oddzielnie a korytarz na podworku. Amerykanie to na prawde bardzo mili i pozytywni ludzie, kazdy zaczepia i jest gotowy do pomocy :).
A wiec na pierwszego dnia host mama zawiozla nas odrobine przed czasem zebysmy mogly spokojnie trafic do klasy i wziac podreczniki. Oczywiscie zanim jeden z uczniow oprowadzil nas po szkole minelo pol lekcji i weszlysmy spoznione. Pan od algebry wygladal jak by wogle go nie obchodzilo, ze weszlysmy do klasy. Powiedzialysmy ze jestesmy exchange students z Polski i Niemiec, a on kazal nam usiasc, potem tylko chwile z nami porozmawial. Nastepna byla ekonomia, klasa ekonomiczna byla dosc halasliwa wiec jak weszlam to od razy zaczely sie wrzaski skad jestem, co tu robie, na ile przyjechalam i takie tam. Ten nauczyciel wydal sie bardziej przyjazny niz facet z matmy. Potem mialam US history, okazalo sie ze zona nauczycciela jest polskiego pochodzenia, tak czy inaczej zamienilam historie na P.E, bo okazalo sie, ze jednak nie moge pisac hsd ;((( . Nastepna lekcja to byl angielski , bardzo nudny. Na koniec gitara i health.
Z Alice dostalysmy ksiazki i jedna szafke na wspole, z ktora mamy problemyzeby ja otworzyc :). Wszyscy uczniowie traktuja nas jak atrakcje turystyczna. Podchodza pytaja skad jestesmy na jak dlugo przyjechalysmy i mowia zebysmy powiedzialy cos w swoim jezyku.
Z jezykiem nie jest tak zle, ale tez nie jest najlepiej. Czasem musza mi powtarzac po pare razy, a na lekcji niektore slowa wogle nie sa mi znane, no i czekam na tenmoment, az po miesiacu w koncu zalapie i bede normalnie moglasie porozumiewac, ze swiatem :)
Zapisalam sie na siatkowke i bylam juz na jednym treningu, bylo mega :D !
Na wf-ie dopadly nas dziewczyny ktore nawijaly tak szybko z podniecenia ze jestesmy wymiencami ze ledwo co dalo sie zrozumiec. Zadawaly mega wiele pytan, az sie zmeczylam :)
Teraz juz minal tydzien szkoly i jest o wiele lepiej, ale ciesze sie ze jest w koncu weekend i moge polezec przed komputerem i pogdac sobie po polsku :D
Ps: jak narazie nie mam zadnych zdjec ze szkoly, ale postaram sie jakies zrobic :)

3 komentarze:

  1. będzie coraz lepiej, już niedługo będziesz mówiła perfekcyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jakiego biura jechałaś znaczy się jak to załatwiłaś : ) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Almaturu z fundacji CIEE :) poprostu poszlam do Almaturu powiedzialam ze chce jechac, no i umowilam sie na test :)

      Usuń