wtorek, 17 września 2013

San Francisko !

Pare dni temu wybralismy sie do San Francisko, poniewaz moi hosci mieli jakas umowiona wizyte u lekarza. Byl to wtorek, wiec musialysmy opuscic szkole :D , spalam cala droge obudzilam sie toz przed Golden Gate Bridge. Mam pare zdjec mostu ale sa dosc niewyrazne ;C

Z daleka San Francisko przypomina troche Nowy York, ale wcale tak nie jest. Na samym wjezdzie czulam sie troche jak na jakis przedmiesciach ,albo we Wloszech. Stalo tam mnostwo scisnietych ze soba roznokolorowych domkow, wygladalo to slodko :D. Ogolnie spodziewalam sie jakiegos ogromniastego miasta cos ala NY, a odnioslam wrecz przeciwne wrazenie. Moze temu ze nie zwiedzilam calosci , bo bylam tylko w szpitalu w restauracji i chwile przy oceanie :). Miasto wydalo mi sie jak by stalo na jakiejs mega gorze, nie polecam jezdzic tam rowerem XD. Co chwile zjezdzalismy i wjezdzalismy na jakas gorke masakra, a jak zaparkowalismy to myslalam ze samochod za chwile zjedzie sobie sam na dol i wszytkich zgniecie :O!
W poczekalni w szpitalu poznalam jakiegos milego dziadka, bo oczywiscie tu kazdy z kazdym rozmawia. Host tata robil sobie z nas jaja jak zwykle, a na koniec uciekl od nas bo twierdzil ze wstyd z nami siedziec hahahaha :).
Ogolem rodzinka jest spoko, nie jedza samych fastfoodow jak typowi amerykanie uff bo chyba bym umarla. Ogolnie host tata ma korzenie italianskie wiec bardzo czesto mamy jakies wloskie potrawy na obiad.
W szkole tez wszystko dobrze, i bardzo ciesze sie ze zmienilam u.s history na pe , bo tam przynajmniej poznalam pare osob. Z nauka jako tako idzie, problem jest w tym ze nie wszystko rozumiem. Dzis mialam test z matmy ;/ i  z wfu . Tak wlasnie tak z wfu ;o tez bylam w szkoku, ale oni maja tu jakies dziwne tradycje robienia pisemnych testow z wfu.. masakra. Biegamy w kazdy poniedzialek i srode, robimy pompki. W zyciu sie w Polsce nie nacwiczylam tyle co tutaj szoook :D  !
Homesick jeszcze mnie nie dopadl, ale tesknie za ludzmi ktorych zostawilam w domu i zaluje czasem ze nie ma mnie z nimi, ale tu tez jest ekstra :).
Czekam na nastepne spotkanie exchangow, zeby spotkac sie znow z Ada i innymi wymiencami :)

                                              Ja w SF :D

niedziela, 8 września 2013

Barbecue !

Wczoraj koordynatorka z CIEE zosrganizowala dla nas i naszych hostow grila :D. Przyjechalo sporo wymiencow, ktorzy mieszkaja teraz niedaleko sacramento. Na poczatku bardzo sztywno weszlysmy do srodka nie wiem wogle w jakim celu bo bylo tak nudno, ale przyszla Ada (pozdrwiam :*) i w koncu moglam rozmawiac po polsku <3333 dziwne uczucie hahaha stalysmy pod sciana jak dwa odlutki i rozmawialysmy po polsku chociaz koordynatorka krzyczala ze mamy mowic po angielsku, ale kto by tam sluchal w takiej sudownyj chwili, gdy mozna porozmawiac z polakiem :D.
Po dluzszej chwili usiadlysmy przy stole popijajac lemoniade z czerwonych kubeczkow, nie za dlugo, bo zgonili nas na trawe i kazali po kolei sie przedstawiac i mowic o swojej szkole i hostach. Potem pisalismy swoje imiona na karteczkach i gadalismy, a pod koniec gdy burczalo nam juz w brzuchach byl "grill" , czyli hot-dogi i hamburgery, wiec zjadlysmy tylko arbuza. Po czym usilnie z ada usilowalysmy zrobic sobie zdjecie, ale niestety nasze twarze nie pozwolily nam na wykonanie jakiegos sensownego hahaha :) .

Zeby dostac ten oto przesliczny tort trzeba bylo powiedziec co sie chce zrobic wyjerzdzaja z usa, czy cos takiego. W sumie nawet nie wiem co poweidzialam, bo to bylo jakies glupie no ale trudno :).
Byla tam tez Pani Beata, polka. I poznalam wielu exchangow, z ktorymi mam nadzieje jeszcze sie spotkamy, bo na prawde milo spedzilam czas :).

Po powrocie do domu przypomnilysmy sobie, ze nasza host mama ma jutro urodziny, a my nic nie mamy. Wiec jak hosci poszli spac zabralysmy sie do pieczenia ciasta niespodzianki. Trwalo to wszystko do 4 w nocy, ciasto nie wyszlo , a host mama na koniec sie obodzila i spytala co my u licha pieczemy hahahahaha , no ale ucieszyla sie jak uslyszala ze to ciasto nniespodzianka dla niej i nawet rano zjadla kawalek i o dziwo sie nie zatrula :O hahahhaa

No i na koniec jeszcze pare fotek z barbecue: